On Saturday I went with Nadine and Sarah, another volunteer at Asylum Access, to Mindo, located about two hours away from Quito. Mindo is a touristy village with different outdoor activities. The climate there is subtropical, so the flora and fauna are very different from Quito, and very beautiful. What’s more, the hostel we stayed at was on a river and was surrounded by foliage – very rustic. Unfortunately, it started raining in the afternoon and didn’t stop until the middle of the night, so we didn’t do all that much, but we did go to the butterfly farm before lunch, which was about 30 minutes from our hostel. At the farm, they conserve regional species of butterflies and briefly show you the stages that a butterfly goes through in its metamorphosis. After that, you go into an area with a plethora of different, vibrantly colored butterflies. Two that stood out were the owl butterfly, which looks like owl eyes with its wings closed, and a bright blue-colored one whose name escapes me.
Cocoa tree / Drzewo kakaowca |
Otherwise
interesting: my research trips will start this week on Wednesday. I’ve spent
most of my time at work recently organizing them and also writing the paper
about the study. Here is my itinerary:
Ibarra: 22nd
– 23rd
San
Lorenzo: 23rd – 25th
Esmeraldas:
25th – 28th
I’ll be
back in Quito on the 28th, hopefully. Later, we’ll have the last set
of workshops in Lago Agrio on the 15th and 16th of November. In each place, we will have two workshops, one with a male group, one
with a female group. Half of the people should be people who have received some
sort of help from Asylum Access, half who haven’t. I don’t think any study goes
exactly according to plan, but hopefully it more more less will…
(PL)
(PL)
W sobotę podróżowaliśmy do Mindo, które leży dwie godziny od Quito. Mindo
to bardzo atrakcyjna turystycznie wieś oferująca różne aktywności w plenerze. Klimat
tam jest subtropikalny, więc, flora i fauna są bardzo ładne i różne od tych w
Quito. Ponadto, hostel, gdzie nocowaliśmy, leży na brzegu rzeki i ma dużo zieleni
wokół – bardzo rustykalnie. Niestety, zaczął padać deszcz i nie przestało aż do
nocy, więc nie robiliśmy zbyt wiele, ale przynajmniej zwiedziliśmy ogród motyli
przed obiadem, który leży około 30 minut od naszego schroniska. W ogrodzie, pielęgnuje
się regionalne gatunki motyli i prezentowane są fazy, przez które motyl
przechodzi w metamorfozie. Potem, wchodzi się do hali z mnóstwem różnych
kolorowych motyli.
Później wieczorem poszliśmy na wycieczkę po małej fabryce czekolady obok
naszego zakwaterowania, gdzie brat właściciela krótko opowiedział nam, jak się
produkuje czekoladę, od fasolki/nasienia/ziarna? do batonika. Jest to dłuższy
proces niż myślałem. Tam nauczyliśmy, że są cztery gatunki kakao, ale większość
czekolady produkuje się tylko z jednego. Ekwador jest trzecim największym
producentem kakao na świecie, chociaż jego produkacja to nic w porównaniu z Wybrzeżem
Kości Słoniowej. Po wstępie, mieliśmy szansę zobaczyć drzewa kakaowca i też
kroki produkcji czekolady. Oczywiście, wycieczka musiała włączać kosztowanie
czekolady, więc, dostaliśmy brownie i troszeczkę czekolady płynnej bez cukru.
Do czekolady dali nam oczywiście cukier, ale także różne sosy, które fabryka
produkuje z kakao - były bardzo smaczne!
W niedzielę tylko spacerowaliśmy po mieście i poszliśmy do ogrodu orchidei,
gdzie rosły malutkie i duże różnokolorowe orchidee. Oprócz orchidei, znajdowały
się tam inne ciekawe subtropikalne rośliny – na przykład jedna z różowymi
bananami! Było też mnóstwo jasnokolorowych kolibrów w ogrodzie, co też stanowiło
dodatkową atrakcję ogrodu.
Ponadto ciekawe: moje podróże badawcze rozpoczęły się w zeszłym tygodniu w
środę. Ostatnio spędziłem większość czasu w pracy organizując je i też pisząc
pracę o projekcie badawczym. Oto jest mój plan podróży:
Ibarra: 22. – 23.
San Lorenzo: 23. – 25.
Esmeraldas: 25. – 28.
Wrócę do Quito, mam nadzieję, dwudziestego ósmego. Później w listopadzie,
zrealizujemy ostatnie warsztaty w Lago Agrio 15. i 16. listopada. W każdym
miejscu, też w Quito, przeprowadzamy dwa warsztaty, jeden z mężczyznami, jeden
z kobietami. Połową uczestników powinny być osoby, które otrzymywały jakąś
pomóc z Asylum Access, połowa nie. Myślę, że żaden projekt badawczy nie przebiega
dokładnie według planu, ale mam nadzieję, że mój mniej więcej będzie się z planem
zgadzał!